poniedziałek, 1 lipca 2013

Rozdział 29

Alex bez słowa słuchał ojca.
Zaraz po tym jak obudził się w swojej własnej  sypialni nie widząc przy łóżku wampirów wiedział że dzieje się coś nie dobrego.
I w zasadzie jakaś jego część zgadzała się z tatą. Nienawidził tego miasta. Tylko że kochał ich obu tak bardzo, że nie wiedział jak będzie mógł żyć bez nich.

-Alex ja wiem że....- mężczyzna na prawdę chciał mu wszystko na spokojnie wyjaśnić
-Tato... zawsze byłem w niebezpieczeństwie a Angel i Spike mogą mnie ochronić. Wiem że im nie ufasz i wcale ci się nie dziwie sam maiłbym takie uczucia, tylko że teraz to się zmieniło ja na prawdę ich kocham- uśmiechnął się lekko
-A oni kochają ciebie wiem o tym- westchnął Rupert- boję się tylko że oni mi cię zabiorą.
-Na to nie pozwolę. Proszę daj mi zostać- Alex wiedział że ojciec mięknie. Nigdy nie potrafił mu niczego odmówić
-Alex chcę żebyś był bezpieczny. A tu nie jesteś nie przy nich. I nie winię ich, tak po prostu się dzieje.
-Tym razem będzie inaczej. Nie jestem bezradny  i potrafię walczyć o swoje...Tato- westchnął
-Jesteś dla mnie wszystkim synu... chcę twojego szczęścia- wziął go za rękę
-Jestem szczęśliwy. Z tobą, z nimi. A sam wiesz co się dzieje  gdy każesz komuś wybrać- nie powinien był tak mówić ale chciał zostać z ukochanymi mężczyznami  i z ojcem.
-Alex, Alex- Rupert uśmiechnął się tylko- Dobrze. Ale jeśli raz jeszcze będzie podobna sytuacja wracasz do Anglii i ukryje tak ze cię nie znajdą. A i nie mają wstępu do domu. Może kiedyś
-Rozumiem i dziękuję- chłopakowi nagle zachciało się spać- Mam wam pomóc z przeprowadzką?- Przypomniał sobie nagle że dziś w  ich domu zaczynają się duże zmiany
-Nie- mężczyzna wstał- Śpij i zbieraj siły. Musisz dużo odpoczywać i się kurować
-Nic mi nie jest- zaprotestował
-Masz anemię- Rupert wyszedł. Alex znów podszedł go sposobem jedynaka. Wiedział jak bardzo jest niekonsekwentny ale kochał syna ponad wszystko i może jeszcze poczekać. Alex jest przecież na tyle ostrożny, że wie jak postępować i nie będzie pchał się w niebezpieczne sytuacje. Miał nadzieje. Nie ufał im. Zwłaszcza Angel. Wzdrygnął się i zszedł na dół. Już był spóźniony a bardzo zależało mu na Joyce i nie chciał przekreślić tego związku zanim jeszcze na dobre się zaczął.

-William dość!!- Angel krzyknął na młodszego wampira gdy ten rozwalił już wszystkie butelki jakie były w ich domu
-Oczywiście a ciebie to...- reszta zdania zniknęła bo ciemnowłosy mężczyzna nakrył jego usta swoimi
-Kocham go jak ciebie i nie pozwolę by nas ktokolwiek rozdzielił- uniósł mu twarz i spojrzał w oczy- a teraz piękny już spokojnie- uśmiechnął się do niego lekko- Rupert niczego mu nie odmówi. Na tyle go znam- zaczął go powoli całować- chyba ci jeszcze nie podziękowałem- jednym szybkim ruchem zsunął z jego wąskich bioder spodnie.
-Liam- jęknął tylko młodszy wampir i zarzucił mu ręce na szyję
-O tak. Tylko ty i ja- ukazał kły i wsunął je w miękką zimną szyję kochanka. Spike niemal doszedł tu i teraz. A gdy Angel podniósł go i zaczął pieścić nabrzmiałą już erekcje musiał powstrzymywać się by nie skończyć za szybko. Wiedział jak bardzo starszy wampir tego nie lubi- Czułem go na tobie- byli już w sypialni- wspaniały- położył go na łóżku- wciąż jeszcze chętny, gorący
-Zamknij się i pieprz mnie- warknął niecierpliwie Spike
-Jak sobie życzysz piękny- Angel zsunął własne spodnie w tym samym czasie odwracając kochanka na  brzuch. Kilka sekund podziwiał wspaniałą białą skórę kochanka ale gdy ten zaczął kręcić pośladkami w kuszący sposób na swoją powolną melodię która zawsze doprowadzała go do szału. Złapał jego biodra z taką siłą, że chyba złamał mu kości i jednym gwałtownym ruchem zatopił się w jego ciele
-Jasna cholera!- Zawył łapiąc z rozpędu niepotrzebny oddech
-Tego chciałeś- nie przestawał gwałtownie się poruszać
-O tak Liam- jęknął- Szybciej
-Zawsze- starszy wampir pochylił się, zaczął całować go po karku i sięgnął ku jego coraz bardziej bolesnej erekcji- Tęskniłem za tym
-I ja też- Spike był niemal gotowy. Zagryzł wargi do krwi gdy członek kochanka raz po raz nie przerwanie uderzał w jego prostatę
-Teraz kochany!- Raz jeszcze go ugryzł i wytrysnął z dużą siłą po czym runął na niego. Młodszy wampir warknął tylko i doszedł.

-I masz zamiar tak robić do wieczora?- Zapytał Spike po jakimś czasie gdy leżeli przytuleni do siebie
-Jeśli to cie powstrzyma przed rozwaleniem tego miejsca to zawsze- uśmiechnął się Angel i pocałował go
-To jeszcze raz- roześmiał się- Będzie dobrze?- Spoważniał nagle
-Oczywiście wszystkim się zajmę- starszy mężczyzna miał trochę wątpliwości ale nie chciał martwić ukochanego
-Mam nadzieje że masz rację- wtulił się w niego- A jak nie to go porwę i zamknę od chociaż by tu- Spike zaczynał usypiać
-Tak kochany co tylko zechcesz- całował go po twarzy i uśmiechał się pobłażliwie. I on był zmęczony. Coraz bardziej.
Po kilkunastu minutach obaj spali kamiennym snem umarłego.

Alex wszedł do domu w którym zatrzymali się jego kochankowie w chwili gdy zaszło słońce. Miejsce wyglądało jakby przeszło przez nie tornado. Uśmiechnął się pod nosem. Wiedział że to Spike, wściekły na jego ojca. Był niemal pewny że wie co zrobił z nim Angel, dlatego przeszedł prosto do sypialni.
Nie pomylił się. Obaj spali w niekompletnych ubraniach. Młodszy wampir był pogryziony i uśmiechał się cały czas w ramionach kochanka, który obejmował go czule i opiekuńczo.
-Wy zdrajcy- szepnął tylko i rozebrał się cicho po czym wsunął między splecione ciała
-Witaj miłości- Spike odsunął się by dać mu miejsce- Wszystko dobrze?
-Teraz już tak- poczuł na sobie usta Angel'a i przymknął oczy. Tak wszystko już było w porządku.

8 komentarzy:

  1. No no no. Brawa dla Alex'a i Angel'a! Obaj mają świtne sposoby na radzenie sobie z najbliższymi ;) Nie wiem tylko który sposób bardziej mi się spodobał. Podejść, czy zaciągnąć do łóżka... tutaj oba sposoby wydają się świetne.
    Mam nadzieję, że Rupert da im się swobodnie spotykać. Zwłaszcza teraz kiedy sam zaczyna związek.
    Weny!
    gnose

    OdpowiedzUsuń
  2. Spike tak się denerwował że prawie rozniósł cały dom w którym mieszkają bo boi się że Alex zniknie z ich życia.Ale Rupert dał się przekonać że przy nich nic im nie grozi.Seks tych wampirów był jak zawsze wybuchowy.A gdy przyszedł Alex do nich powiedział że są zdrajcami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko się powoli układa, nawet Rupert odpuścił. Straszne z tych wampirów brutale jak są sami. Widać, że lubią ostry seks z odrobiną sadyzmu.
    Alex chyba już całkowicie zaakceptował ten dziwny związek. Widać, że im ufa i chce z nimi być.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kawaiii!!!
    Ale słodko!!!
    Ostatnia scena najlepsza:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Spike jest zdecydowanie zbyt impulsywny. Ale szczerze? Nie wyobrażam sobie, by mógł zachowywać się inaczej. To ma swój urok. No i Angel zawsze jest w pobliżu, by nad nim zapanować. Oni naprawdę się dobrze dobrali. Można by powiedzieć, że jak ogień i woda. A Alex jest tak jakby spoiwem, który sprawia, że woda nie gasi ognia, a ogień nie wysusza wody.
    Spike marzy o tym, żeby Angel posiadł go jak Alexa, czule i powoli, ale kiedy przychodzi co do czego, to zdaje się, że pragnie czegoś zupełnie odmiennego. Ale mam nadzieję, że Angel nie odmówi mu czułości, kiedy o nią poprosi.
    Wiedziałam, no, przeczuwałam, że Rupert nie podtrzyma swojego zdania zbyt długo. Za bardzo kocha Alexa, by odmawiać mu miłości. Ja myślę, że on tak naprawdę czuje, że wampiry są najlepszym, co go w życiu spotkało.
    Scena, w której Alex zastaje wtulonych w siebie wampirów, jest wprost urocza. Poważnie, aż się uśmiechnęłam. Mmmm, więcej takich scen.
    Pozdrawiam,
    Seya.;)

    OdpowiedzUsuń
  6. mam nadzieje, że wampiry wynagrodzą Alexowi ostatnie wydarzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,
    wspaniały, Alex postawił na swoim, i dobrze, ze nie wyjeżdża. Spike zdemolował całe mieszkanie z wściekłości... ciekawe co zrobi Rupert jak się dowie, że Alexa nie ma w domu...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciesze się że jednak Giles pozwolił mu zostać, Ahhh Angel i SPike są tacy agrsywni w łóżku xD grrrr zwierzaczki hihi xD
    Alex poszedł do nich ..podobało mi się to, że położył się między nimi ;3 To było słodkie
    Twoja Maru;3

    OdpowiedzUsuń