poniedziałek, 22 lipca 2013

Rozdział 34*

W miarę jak zbliżali się do hotelu Alex był coraz bardziej pewny że nie będzie mógł dziś pozwiedzać i w zasadzie przyszło mu na myśl że może to i lepiej z wampirami i tak niczego by nie zobaczył, nie gdy obaj są tak bardzo napaleni na siebie na wzajem i na niego.
Trudno było mu się skupić nawet na jeździe bo ciągle zaglądał do tyłu.
Spike nie potrafił usiedzieć, najpierw na siedzeniu, dotykał się najpierw subtelnie ale po paru minutach bez ceremonialnie wsunął dłoń w spodnie i poruszał nią sugestywnie przy dźwiękach zadowolonych pomruków Angela. I to jeszcze mógł znieść ale gdy starszy wampir zaczął również pieścić młodszego i gdy jasnowłosy usiadł mu na kolanach. Chłopak zagryzł wargi i z całej siły starał się skupić na drodze.
Kątem oka widział jak Angel sadza sobie kochanka na kolanach i spuścił mu spodnie po czym Spike porusza się w dobrze mu znany sposób. Westchnął głośno i ucieszył się gdy wjechali do miasta. Już miał się odezwać gdy usłyszał głośny jęk i do jego nosa dobiegł zapach krwi zagryzł wargi i zaczął obmyślać jakąś zemstę na dwóch kochanych napaleńcach.

-Jesteśmy- hotel był duży, i miał bardzo dobre opinie jednocześnie nikt nie będzie im przeszkadzał i robił problemów
-Piękne miejsce miłości- Spike nagle znalazł się przy nim i zaczął całować go w szyję. Alex przez kilka chwil dał się ponieść przyjemności
-Will- Angel był już na zewnątrz i otworzył drzwi
-Psujesz zabawę- ale  i młodszy wampir wyszedł z auta
-To ja idę nas zameldować- Alex zadowolony z siebie odszedł zostawiając kochanków z całymi bagażami.

Pokój podobał mu się jeszcze bardziej niż hol. Duże łóżko, kominek, balkon miękkie fotele puchaty dywan. A gdy zajrzał do łazienki zaparło mu dach i stał w drzwiach do czasu aż zimne dłonie wsunęły się pod jego ubranie chłodząc gorącą skórę.  Zwinny język masował spocony kark
-Chodź do mnie zwierzaczku-  Spike już zaczął rozpinać mu koszulę i ciągnął go w stronę łóżka
-Jest mi gorąco- wyślizgnął się z jego objęć tylko po to by wpaść z inny uścisk
-Piękny wszyscy wiemy jak bardzo podniecony jesteś, jak bardzo pragnąłeś nas podczas jazdy...
-I czyja to wina?- Zdenerwował się chłopak
-Kochany- Angel pozbawił go do końca koszuli i już majstrował przy rozporku
-Nie macie dość?- Zapytał cofając się o kilka kroków
-Alex?- Spike zrezygnował jednak z palenia i podszedł do ukochanego zdziwiony
-Idę pod prysznic....- ale udało mu się dojść tylko do połowy pokoju gdy został zamknięty w dwóch parach silnych objęć. Spike był przed nim ukazując kły a za sobą słyszał ciche warczenie
-A teraz miłości masz kilka sekund na wyjaśnienie- jasnowłosy wampir głaskał go po policzku
-Jestem zmęczony, jest mi gorąco i jestem też głodny- ale spuścił wzrok
-Kochany proszę wiesz że chcemy dla ciebie jak najlepiej- małe pocałunki przy uchu
-Przykro- wyszeptał ale wiedział że obaj go słyszeli
-Zwierzaczku? Jest ci przykro bo nie mogłeś się z nami kochać?- Spike zagryzł wargi
-Czy tak mój piękny?- Angel odwrócił go twarzą do siebie
-Wiem że to głupie ale nawet nie mogłem popatrzeć- zarumienił się
-To nie jest głupie i dobrze to rozumiem- starszy wampir uśmiechnął się do niego i pocałował delikatnie- masz wątpliwości i jest ci przykro- chłopak poczuł i mniejsze ręce drugiego kochanka na biodrach- chcesz wiedzieć że chcemy cię równie mocno jak siebie na wzajem- nagle miał przed oczami jasnowłosego mężczyzną który uśmiechnął się do niego drapieżnie i zaatakował jego szyję, obojczyk i sutki. Alex poddał się. Gdyby Angel nie podtrzymywał go z tyłu upadłby na podłogę. Ręce starszego wampira głaskały go po plecach i w końcu poczuł na nogach i kroczu chłodny powiew. Stał między kochankami całkiem nagi i robiło mu się coraz lepiej, zatracał się w przyjemności.
Nagle poczuł dwoje ust jedne na rosnącej erekcji a drugie na pośladkach. Jęknął głośno i wsunął dłonie w miękkie jasne włosy wampira.
Angel pieścił słodką ciasną dziurkę najpierw językiem a później gdy Spike zaczął ssać i lizać mocniej wsunął od razu dwa palce. Obaj uśmiechnęli się lekko po tym jak ukochany chłopiec krzyknął.
-Tak piękny- starszy wampir wstał i objął go delikatnie ale tak by nie mógł się poruszyć. Jednocześnie młodszy z pomógł mu się nachylić tak by najstarszy kochanek miał lepszy dostęp
-Ach!- Alex nie mógł powstrzymać krzyku, nie wiedział w którą stronę powinien się poruszać a gdy poczuł ogromny twardy członek napierający na jego ciasne wnętrze wypiął się jeszcze bardziej jednocześnie czując że Spike wcale nie ustaje w pieszczotach ale teraz zimny język delikatnie pieści jego jądra.
Angel jednym szybkim ruchem znalazł się w ukochanym przyglądając się jednocześnie scenie przed nim. A było na co patrzeć William był wspaniały a zaangażowanie z jakim sprawiał przyjemność ukochanemu było godne podziwu i podniecało go jeszcze bardziej. Zaczął się poruszać najpierw powoli ale i gdy biodra Alex'a zaczęły poruszać się coraz pewniej i szybciej razem z młodszym wampirem unieruchomili go sprawnie złączając ręce.
Alex był na granicy ale starał się z całej siły zatrzymać
-Nie krępuj się piękny- Angel delikatnie wbił kły w miękkie ciało. Oczy chłopaka otworzyły się nagle a z gardła wydobył się krzyk, który zniknął gdy Spike pocałował go namiętnie pozwalając by posmakował samego siebie. Chłopak oparł czoło o chłodne ramie kochanka i uśmiechnął się błogo
-Teraz dobrze kochany- Angel objął ich obu
-Tak- odwrócił się do niego i pocałował- spać- jęknął i na szczęście nie upadł bo obj go przytrzymywali- Nie- poderwał się nagle otrzeźwiony
-Nie?- Spike podniósł go na ręce i zaniósł do łóżka. Angel nalał do trzech szklanek soku
-Sex to nie wszystko- wymamrotał i gdy położył głowę na poduszce już lekko pochrapywał
-Ty wiesz o co chodzi?- Zdziwiony jasnowłosy wampir odwrócił się do ukochanego i przyjął napój
-Chyba tak- Angel objął go czule i pocałował- My też musimy się wyspać- położył go na łóżku przed śpiącym chłopakiem a on sam wsunął się za nich i objął ukochanych- Naprawimy to jutro ten weekend jest dla niego
-Całkowicie- zgodził się Spike  i on również zapadł z głęboki sen. Angel chwilę leżał i przyglądał się im. Obaj byli piękni. Alex opalony pachnący słońcem, piękny i młody pełen młodzieńczego zapału pełen życia i Will marmurowe ciało które wyglądało jakby rzeźbione dłutem mistrza.
Uśmiechnął się i zamknął oczy. Wakacje będą piękne.

7 komentarzy:

  1. Nie ma to jak ciekawa podróż. Alex trochę się zazdrosny zrobił. Niech się połączą to i problem ze starym dziadem zniknie, chyba. Jak zwykle świetny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście wakacje zaczęły sią gorąco i nieźle się zapowiadają. Cud, że chłopak do rowu nie wjechał podczas tego przedstawienia jakie urządzili.Mały się robi zaborczy i coraz bardziej wymagający.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wakacje całej trójki zaczeły sie bardzo namiętnie Alex był trochę zazdrosny po tym co się działo w aucie.Oba wampiry postanowiły mu to wynagrodzić w hotelu ale ten byl nie skory do tego bo był zazdrosny o nich dwóch.Przez to wampiry postanowily że przez całe wakacje będą się nim zajmować.

    OdpowiedzUsuń
  4. Awwww ,,, dwóch na jednego *_*
    Podobała mi się akcja na tylnym siedzeniu xD haha biedny Alex musiał prowadzić samochód ale na szczęście wampirki się nim zajęły w hotelu ;3
    Twoja Maru;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam,
    rozdział jest cudowny, tak prowokować Alexa, wampiry się ze sobą zabawiali, pozostawiając Alexa samemu sobie, ale mu to chociaż w części wynagrodzili.... ten weekend zapowiada się naprawdę bardzo interesująco.....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  6. No to zapewnili młodemu podróż z atrakcjami. Dwa niewyżyte napaleńce ;P Czasem się zastanawiam, czy oni myślą o czymś innym dłużej niż prze kilka sekund. Jak wstaną przyda im się rozmowa. Inaczej będą znali swoje ciała i jednocześnie nic o sobie nie będą wiedzieli.
    Mam nadzieję, że jak wrócą do domu to tam też wszystko będzie jak należy.
    Weny!
    gnose

    OdpowiedzUsuń