poniedziałek, 15 lipca 2013

Rozdział 33

Po kilku godzinach przyjemności Alex w końcu usnął wyczerpany a oba wampiry przyglądały się mu z identycznymi uśmiechami na twarzach.
-Weekend w L.A?- Spike wziął z podłogi zapalniczkę, Angel podał mu papierosy. Sam zatrzymał sobie jednego
-To nam dobrze zrobi- pogłaskał go po plecach- Głodny?
-Umierający- położył się obok śpiącego chłopca- Mamy coś?
-Worek- i on myślał o jedzeniu a do zachodu słońca jeszcze jakiś czas
-Jedz ja się prześpię- objął Alex'a
-Kochany....- zaczął starszy wampir ale Spike tylko kopnął go w udo i zamknął oczy. Angel roześmiał się cicho i spełnił prośbę kochanka. Miał rację on był bardziej głodny, mimo to było mu głupio że zostawia ukochanego w taki sposób.

Jakiś czas później gdy i Angel leżał obok śpiących kochanków i zamykał oczy żeby trochę odpocząć gdy nagle Alex zaczął się rzuca we śnie.
Spike usiadł w oka mgnieniu i patrzył zdezorientowany to na jednego to na drugiego
-Powinniśmy go obudzić?- Zapytał cicho zaniepokojony
-Nie... to chyba wizja...- Angel również był zmartwiony. Wiedział że ta moc jest dość bolesna a nie chciał żeby chłopiec cierpiał. Gdyby ukochany był Pogromcom wszystko byłoby inaczej. W tej sytuacji jednak mężczyzna zdawał sobie sprawę że po przebudzeniu Alex będzie w okropnym stanie.
-Mam to gdzieś to nie jego sprawa- warknął Spike i już miał dotknąć ukochanego gdy ten nagle usiadł łapiąc głośno powietrze
-Miłości? Kochany?- Obaj powiedzieli w tym samym czasie
-Nic mi nie jest- szepnął i zacisnął powieki- Dajcie mi tylko chwilę- zaczął powoli wychodzić z łóżka- dajcie mi odetchnąć
-Skarbie- Angel znalazł się obok niego żeby go podtrzymać bo chwiał się na nogach
-Nie podchodź- warknął cicho- Muszę wyjść na powietrze- złapał za leżące na podłodze obok spodnie i założył je w biegu
-Można coś z tym zrobić?- Zapytał Spike. On również był już na nogach a starszemu wampirowi przeszło na myśl że bardzo chętnie wziął by go jeszcze raz. Ale gdy poczuli zapach wymiocin dochodzący sprzed domu zrobiło mu się okropnie głupio.
-Niestety- spojrzał na niego smutno- Każdy Pogromca tak ma. A Alex widocznie pozyskał tą moc
-Szkoda że tylko tą- młodszy wampir był zły i smutny że jego ukochany musiał tak cierpieć. Nigdy wcześniej nie widział tej mocy. Zdał sobie nagle sprawę jak niewiele wie o chłopcu. Ten wyjazd to zmieni, tego był pewny.
-Will tego nie można kontrolować- podszedł do niego i objął czule- Musimy go po prostu wspierać....
-Co musicie to zbierać się do wyjazdu- Alex stanął w drzwiach sypialni- Bo z tego nie zrezygnuje
-Jesteś pewny?- Angel wyciągnął do niego rękę a chłopak wszedł z zimne objęcia. Było mu wspaniale  i na prawdę nie chciał rozmawiać o tym co mu się śniło. Sam sobie z tym poradzi.
-Oczywiście że tak. Tata pozwolił i może się więcej nie zgodzić. Dlatego jedziemy- pocałował ich obu- idę pod prysznic. Jak wyjdę macie być spakowani- powiedział poważnie i z całym przekonaniem
-Tak jest- Spike zasalutował mu ze śmiechem ale gdy chłopak zniknął w łazience spoważniał- Wierzysz mu?
-Ani trochę- Angel westchnął i usiadł- Chcesz zjeść?
-Myślałem że nie zaproponujesz- jasnowłosy mężczyzna podszedł do niego i całując usiadł mu na kolanach i zaczął lizać go po szyi. Najpierw bardzo delikatnie, powoli i nagle wbił kły w zimne gładkie ciało.
Starszy wampir przygarnął go do siebie z całej siły i całował go po ramieniu, karku. Błądził dłońmi po jego wspaniałym ciele, plecach, pośladkach, klatce piersiowej.

Alex stał pod strumieniem lodowatej wody. Wiedział że widział przyszłość. I nienawidził tego co zobaczył, na dodatek został z tym sam. Przecież im tego nie powie a też nie chciał dodawać zmartwień przyjaciołom. Może mimo wszystko uda mu się zapobiec temu co najgorsze.
Nie mógł się uspokoić. Ilekroć zamykał oczy widział jak jego ukochani są zabijani a on jest bezsilny i tak bardzo przerażony.
Wzdrygnął się i zdał sobie sprawę że stoi pod lodowatą wodą i robi się cały niebieski z zimna. Chcąc nie chcąc musiał  wyjść spod prysznica. Nie chciał zachorować , nie przed wyjazdem i nie przed tym jak poradzi sobie ze snem.
Raz jeszcze wziął głęboki oddech i zaczął się wycierać, bardzo dokładnie by powstrzymać dreszcze.

W sypialni zastał wampiry leżące na łóżku objęci, wtuleni w siebie.
-Więc nic nie zrobiliście?- Zapytał uśmiechając się
-Byłem głodny- Spike usiadł- A ty pod koc widać że jest ci zimno... nawet bardzo- Alex zgodził się na to bez słowa. Właściwie kochanek miał racje, trząsł się z zimna.
-Chcę wyjechać po zachodzie-  owinął się szczelnie ciepłym materiałem
-Czemu tak bardzo się spieszysz?- Zapytał Angel podejrzliwie
-Chcę odpocząć od tego miasta- uśmiechnął się do niego miał nadzieje że go zmyli i uśpi czujność kochanków
-Wiesz chyba że żaden z nas ci nie wierzy- Angel pochylił się i szeptał mu do ucha głaszcząc go delikatnie
-Mam jeszcze czas- pocałował go czule
-Hej a ja?!- Zapytał Spike zły siadając obok. Alex odwrócił się do niego i z uśmiechem pocałował również jasnowłosego wampira
-Zadowolony?
-Bardzo- zamruczał- Angel czekamy tylko na ciebie
-Pół godziny i jedziemy- wstał w końcu- Alex na pewno masz wszystko?
-Czeka w samochodzie. Znalazłem nawet hotel...i mamy wakacje na koszt taty dlatego trzeba korzystać
-To dobry hotel prawda?- Spike patrzył na niego uważnie
-Niespodzianka- przytulił się do niego i w końcu teraz poczuł się bezpiecznie. Obaj w milczeniu patrzyli jak najstarszy wampir pakuje się powoli i z rozmysłem. Całkiem inaczej niż oni oboje.

-No to jedziemy- powiedział w końcu i wszyscy wyszli z domu. Noc dopiero się zaczęła i Alex miał nadzieje że zobaczy dziś jeszcze coś więcej niż tylko pokój hotelowy.

6 komentarzy:

  1. Trochę powiało grozą. Ta wizja chyba była bardzo ważna i nie sądzę, żeby Alex dobrze robił ukrywają co zobaczył.Może wampiry mogłyby mu jakoś pomóc?

    OdpowiedzUsuń
  2. Miły wyjazd i taka wizja. Chyba nawet się cieszę, że nie opisałaś co dokładnie w niej było. Jeśli zrobisz to później to przynajmniej będę gotowa na coś takiego ;)
    Dalej mam nadzieję, że staruszek nie zdoła im przeszkodzić w odpoczynku. W końcu cała trójka na niego zasłużyła. No ale z drugiej strony cieszę się, że pojawiają się nowi bohaterowie i akcja nie zwalnia (nawet jeśli to oznacza troche smutnych rozdziałów). Ależ ja jestem zdecydowana jeśli chodzi o określanie czego bym chciała ;)
    Weny!
    gnose

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest straszne co się przyśniło Alexowi i że widział śmierć swoich ukochanych.Jestem ciekawaw co będzie próbował zrobić żęby do tego nie dopuścić jak by im to powiedział może by mu jakoś pomogły.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam za brak komentarza pod poprzednim rozdziałem.
    Ten rozdział mi się nie podobał. Tzn. był świetny, chodzi mi o to, że nie podoba mi się, co się dzieje z Alexem. On powinien powiedzieć o wszystkim wampirom. Jak będzie to w sobie dusił i próbował chronić ich za wszelką cenę, to w końcu sam doprowadzi do ich śmierci, o ile można tak powiedzieć o kimś nieżywym... W każdym razie oni powinni wiedzieć. Wyjazd do LA niczego nie załatwi. Może uwolni ich od problemów, ale tylko na parę chwil.
    Mam nadzieję, że Rada nie będzie więcej niepokoić Alexa. Niech w ogóle dadzą sobie spokój z Sunnydale. Alex ma już wystarczająco dużo kłopotów.
    Mam nadzieję, że ich pobyt w LA przebiegnie bez kłopotów, a Alex będzie miał spokój od wizji. Ale szczerze, coś trzeba z tym zrobić. Niby wiem, że nic zrobić nie można, ale kurczę, powinni poszukać, może dałoby się to chociaż jakoś złagodzić.
    Dobra, przestaję marudzić.
    Pozdrawiam i weny życzę,
    Seya.;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam,
    ta wizja, którą miał Alex była straszna, ale czy dobrze robi ukrywając ją przed nimi, nie jestem tego pewna.... ale czeka ich miły wyjazd i pobycie tylko w swoim towarzystwie...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj,, nie podoba mi się ani trochę ta wizja! Tak nie może być! Żadnych ofiar!cTym bardziej ani Angel ani Spike! Ja tak nie chce i koniec...
    Twoja Maru;3

    OdpowiedzUsuń