poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Rozdział 24

-Tato coś się stało?- Zapytał zaniepokojony Alex biorąc do ręki kanapkę
-Nie koniecznie- mężczyzna zdjął okulary i zaczął je przez chwilę czyścić w milczeniu- wiesz że od jakiegoś czasu spotykam się z Joyce nie jest to wprawdzie długo a ty nie znasz jej wcale ale mają problemy finansowe i... zaproponowałem jej żeby ona i jej córki wprowadziły się tu. Miejsca mamy dość.... ale jeśli nie chcesz...
-Myślę że to wspaniały pomysł- uśmiechnął się do ojca- a że jej nie znam, ty zaakceptowałeś ich- wskazał palcem sufit- poznam ją i  Dawn nie martw się. Jeśli jesteś pewny to popieram
-Dziękuje ci- Rupert usiadł w końcu
-Nie ma za co- Alex był potwornie głodny ale dopiero po zjedzeniu jednaj kanapki dlatego zabrał się do porządnego śniadania- wiesz że nie odwiedziesz mnie od rytuału?
-Nie mam takiego zamiaru chcę tylko żebyś wysłuchał kogoś kto zna się na tym lepiej niż ja albo nie czerpał wiedzy tylko z książek...- przerwał bo z góry dobiegł charakterystyczny dźwięk jakby ktoś spadł z łóżka. Alex zarumienił się i spojrzał w blat stołu
-Porozmawiam z Charliem może wyciszy mi sypialnie- odezwał się zmieszany
-Byłbym wdzięczny- uśmiechnął się Rupert- Angel wczoraj w nocy uratował Buffy. Nie wiedziałem że to zrobi... byłem pewny że ją tam zostawi...
-Co właściwie się stało?- Zapytał w końcu
-Demon ten o którym mi powiedzieli był wyjątkowo paskudny. Buffy, Charlie i Angel wpadli w zasadzkę. I gdyby nie twój wampir. Rzucił się na niego z taką siłą jakiej nigdy nie widziałem. Widać było że ich bronił, powinienem mu podziękować. Albo ty to zrób- uśmiechnął się mężczyzna
-Zabili go? Czemu nikt nie zadzwonił?- Zignorował ostatnie zdanie bo rosła w nim panika. Nie lubił być wykluczany z takich ważnych spraw. Przecież znał się na walce jak oni
-Alex nie dzwoniliśmy do ciebie bo wciąż jeszcze jesteś słaby i zgadzam się z nimi. Musisz się jeszcze oszczędzać. Zaczniesz treningi w przyszłym tygodniu i dojdziesz do formy. Tak demon zginął ale muszę jeszcze przeanalizować jego zwłoki. Nie takiego pamiętam. Jakby był czymś nafaszerowany sam nie wiem. Trochę jakby...
-Miał tylko jedną samobójczą misję- do kuchni wszedł Charlie- cześć stary- poklepał Alex'a po ramieniu- też o tym myślałem. Może ktoś mu coś zlecił
-Chodziło o Buffy?- Zapytał zaniepokojony o przyjaciółkę
-To mój pierwszy typ ale... Alex może też chodzić o ciebie wszyscy wiemy, że i na ciebie działa to miejsce- Rupert spojrzał uważnie na syna
-Czuję się dobrze- bąknął zmieszany- Mogę wam jakoś pomóc?
-Ja idę spać- Charlie ziewnął- ale możesz pobuszować w moich książkach może ojciec coś miał
-Książki- westchnął Alex- dobrze nie będę siedział bezczynnie.

Spike spał na brzuchu. Nagi i wspaniały. Jak za każdym razem po namiętnych chwilach. Angel uwielbiał na niego patrzyć. To nigdy mu się nie znudzi. On sam też był zmęczony ale nie aż tak. Chciał jeszcze poczekać na ich ślicznego chłopca. Teraz on się nim zajmie. Nie mógł być o nich zazdrosny, przecież kochał równie mocno jednego i drugiego. Mimo to nie chciał zostawiać ich na długo samych. Mimo wszystko Will był przebiegły i kto wie co siedzi mu w głowie. To właśnie w nim uwielbiał. Musi dowiedzieć się jednak czy chce Alex'a tylko dla siebie mimo wcześniejszych zapewnień
-Zamknij się- mruknął młodszy wampir nie otwierając oczu
-Will?- Angel przysunął się do niego
-Dziele się z tobą i tylko z tobą. Alex jest nasz- szepnął i znów spał. Jak małe dziecko. Czasem w tym rozczuleniu wychodziły też wyrzuty sumienia. Był przecież taki młody, za życia tak niewinny że wydawał się być jeszcze młodszy. Tak na prawdę zginął mając tylko 3 lata mniej od niego. Tylko że przepaść mimo wszystko była ogromna.
-Angel- chłopak wszedł do sypialni
-Chodź piękny- szepnął wampir wyciągając rękę w jego stronę
-Nie chcę przeszkadzać- powiedział cicho i ostrożnie
-Nie przeszkadzasz kochany- uśmiechnął się do niego i gdy był wystarczająco blisko porwał w ramiona sadzając między nogami- jest wspaniały prawda?- Zapytał patrząc na śpiącego znów głęboko kochanka
-Obaj jesteście- wyrwało się chłopakowi
-Tak myślisz?- Zapytał całując go w szyję
-T..tak- uśmiechnął się pod wpływem pieszczoty
-A ty kochany mój jesteś najwspanialszym chłopcem jakiego kiedykolwiek widziałem- pocałunki stały się coraz bardziej śmiałe
-Nie- zarumienił się zmieszany
-Oj tak kochany- wsunął mu dużą zimną dłoń w spodnie. Alex jęknął i przymknął oczy- Spokojnie- szepnął wampir drugą ręką rozdarł mu koszulę i zaczął powoli pieścić jego klatkę piersiową, sutki i brzuch. Chłopak zagryzł wargi by nie krzyknąć- oddychaj kochany- tym razem jednym szybkim ruchem pozbawił go spodni. Miał przed sobą pięknie młode ciepłe ciało.
-Ale...- zaczął Alex
-Spike śpi zresztą chętnie by się przyłączył. Twój przyjaciel i tata też usnęli- zaczął mocniej poruszać ręką. Uwielbiał słuchać tych słodkich jęków.
-Angel- szepnął przysuwając się do niego jeszcze bardziej
-Tak kochanie właśnie tak- wampir przesunął rękę na jego jądra ściskając je lekko. On sam był niesamowicie podniecony. I tym razem to Alex go zaskoczył. Sięgnął ręką między ich ciasno splecione ciała i dotknął jego nabrzmiałej erekcji przez bieliznę. Tym razem to wampir jęknął cicho.
-Dobrze?- Zapytał cicho
-Wspaniale- Angel znów go pocałował i poczuł że chłopak siada mu na kroczu. Mężczyzna zrozumiał i zerwał swoje bokserki po czym bardzo ostrożnie wsunął czubek penisa w ciasną dziurkę- Powoli piękny, bardzo powoli
-Tak- szepnął oszołomiony Alex. Nigdy się tak nie zachowywał ale chciał znów poczuć go w sobie a widok młodszego wampira jeszcze potęgował to uczucie. Angel wiedział że Spike nie śpi ale nie przeszkadza im, przynajmniej na razie.
Wampir robił wszystko żeby złagodzić ból kochanka. Całował, pieścił i w końcu był już w nim cały. Alex oddychał coraz głębiej i starał się uspokoić. Było mu cudownie ale też bolało nie był przygotowany jeszcze nie.
Spike otworzył oczy, nie mógł się powstrzymać. Sam był okropnie podniecony ale nie poruszył się. To był ich czas.
-Teraz- jęknął w końcu chłopak i Angel zaczął się w nim poruszać. Najpierw bardzo powoli by za kilka chwil zmienić prędkość. Trzymał go za biodra z taką siłą że był pewny że będą siniaki.
Alex zatracał się w przyjemności coraz bardziej i był coraz głośniejszy. Każdy dotyk, każdy pocałunek sprawiał że drżał.
-Jeszcze chwila kochany- Angel przygryzł  płatek jego ucha i chłopak nie mógł się już powstrzymać. A sekundy później poczuł i w sobie rozlewając się ciepło nasienia kochanka. Nie zdążył dojść do siebie gdy wampir położył go na pościeli i objął czule- Kocham cię- szepnął- ciebie też- uśmiechnął się do młodszego mężczyzny. Spike tyko przysunął się do nich i zamruczał. Alex zamknął oczy i cieszył się tym uczuciem. Był otoczony nie tylko rodziną ale i ukochanymi osobami. Zmęczony po nieplanowanych igraszkach.  Wiedział że będzie musiał coś zrobić zanim go zamęczą. Czuł już na podbrzuszu erekcję młodszego wampira ale jak na razie miał dość. Chciał tylko odpocząć
-Śpij miłości, mamy czas- jasnowłosy mężczyzna pocałował go namiętnie- i chcę żebyś później był na siłach- zaśmiał się cicho i umknął przed ciosem ręki Angela. Po czym wstał- spróbuję dostać się do krypty nie jadłem od dłuższego czasu
-Uważaj na siebie Will- szepnął Angel
-Zawsze- ubrał się i wyszedł. Alex spał a i Angel zamknął oczy. To będzie wspaniały dzień więc mogą sobie pozwolić na kilka godzin snu.

6 komentarzy:

  1. Aleks robi się coraz śmielszy. Szkoda, że Spike mimo wszystko się do nich nie przyłączył. Lubię te chwile, gdzie są wszyscy razem, jak mała rodzina.
    Nie powinni puszczać Willa samego na polowanie. Skoro są towarzyszami to powinni to robić wspólnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oba wampiry są cudowne bardzo im zależy na Alexie zrobią wszystko dla niego.A tego wieczoru był bardzo odważny i Angel postanowił go zaspokoić należycie a Spike się temu przyglądał i nic nie zrobił bo wie że ten jest zmęczony.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,
    och Alexs staje się coraz śmielszy, chyba jednak będzie potrzebne to wyciszenie w ich sypialni ;] Jak widać obu wampirom bardzo zależy na Alexie, troszczą się o niego..
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie i gorąco Basia

    OdpowiedzUsuń
  4. Alex dorasta ;) Podoba mi się, że wampiry się o niego nie kłócą. Chociaż fajnie by było wiedzieć, że już są pewnie swojej wspólne przyszłości. Cóż... postaram się być cierpliwa. Od czasu, do czasu mogę ;)
    Fajnie, że dziewczyny się do nich wprowadzą. Rup będzie miała kogoś dla siebie i może szybciej staną się rodziną.
    Weny i czasu na pisanie!
    gnose

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że Rupert akceptuje decyzję Alexa. I że Alex popiera działania ojca. To dobrze, że się dogadują. Trochę się bałam, że Rupert będzie robił wszystko, by Alex zmienił decyzję. Cieszę się, że zamiast tego pomaga mu.
    Wampiry są naprawdę niegrzecznymi istotami. Mogliby robić to dyskretniej, no doprawdy, współczuję w takich momentach Rupertowi. Ale sytuacja sama w sobie jest zabawna.
    Cieszę się, że Angel i Spike nie mają zamiaru walczyć ze sobą o Alexa. Rozumiem, że Angel boi się, że Spike wywinie mu jakiś numer, ale mam nadzieję, że zapewnienia młodszego wampira go uspokoiły.
    Akcja z Alexem była świetna. A Spike słodki. Ale chyba wolałabym, żeby przyłączył się do nich. Choć z drugiej strony to dobrze, że daje im czas dla siebie i nie jest zazdrosny, ani nie robi im wyrzutów.
    Weny życzę i pozdrawiam,
    Seya.;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hejeczka,
    wspaniały rozdział, może to miał bybyć c atak na Alexa, dziwna sprawa z tym demonem, och oby Spike nic się nie stało, bo ja zawsze węszę kłopoty...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka 

    OdpowiedzUsuń