sobota, 13 kwietnia 2013

Rozdział 22

Alex wiedział, że tata na niego czeka. Nie chciał jednak z nim rozmawiać, jeszcze nie. Wciąż będąc pod prysznicem wspominał poprzednią noc. Miał jednak mimo wszystko wielkie szczęście. Jego obawy okazały się całkiem bezpodstawne. Tylko że był wykończony i to całkowicie, może będzie musiał jakoś inaczej to załatwić. Może raz jeden raz drugi.
Przyglądał się swojemu nagiemu ciału i mimo kilku malinek wiedział, że czegoś brakuje. Żaden z nich go wczoraj nie ugryzł. Sam nie wiedział czy to jest powód do smutku czy nie. Gdyby jednak go kochali jak mówili to na pewno by go naznaczyli. A może po prostu jeszcze nie jest na to czas i martwi się na zapas. Sam zresztą nie wiedział czy tego chce czy nie.
W końcu wyszedł z łazienki i zjadł czekające na niego śniadanie. Nie lubił zimnej kawy ale nie zamierzał marudzić. Tata i tak jest wściekły i być może ma nawet racje.

-Miałem dać ci spać ale muszę później wyjść- Rupert wszedł do pokoju syna
-Dobrze- przełknął ślinkę i usiadł na łóżku
-Podnieś koszulę- mężczyzna był wściekły
-Tato...-jęknął ale pod wzrokiem ojca zrobił co mu kazał- Widzisz nic
-Spodnie- nie dawał za wygraną
-Nie ugryźli mnie- powiedział szybko nagle znów zasmucony
-Jesteś pewny?- Rupert usiadł w końcu
-Tak- Alex w końcu uśmiechnął się do nadopiekuńczego taty
-Mam nadzieje... Alex ja wiem że jesteś prawie dorosły i wiem że wiesz w co się wpakowałeś ale uważaj na siebie mam tylko ciebie
-Tato wiem jak o siebie zadbać- ziewnął- ty i mama Buffy?- Zmienił temat
-Myślę że w końcu i do mnie los się uśmiechnął... to znaczy jeśli- Rupert zarumienił się
-Tato jeśli jesteś szczęśliwy to ja nie mam nic przeciwko i kto wie może w końcu nie będę jedynakiem- mrugnął- Mogę się już położyć?
-Tak- mężczyzna wstał- teraz będziesz potrzebował dużo snu i lepszego jedzenia- tym razem to Alex się zarumienił ale i położył.

Alex obudził się gdy usłyszał że coś się rozbija. Instynktownie zerwał się i wyjął z pod poduszki nóż. Czasem miał ochotę zabić Charlie'go za to że tak dobrze go trenował
-Spokojnie to tylko my- uśmiechnęła się do niego Buffy- ale niezły refleks
-Dzięki- opadł na posłanie- Co tu robicie?
-Odwiedzamy cię i może pójdziesz z nami na patrol?- Zapytała Willow- Znaczy...ty Charlie i Buffy jesteście najlepsi ja i Jessie tylko przeszkadzamy- zarumieniła się
-Na pewno nie- lubił ją i chciał jej dodać pewności siebie, bo tego bardzo jej brakowało a szkoda jest wspaniałą dziewczyną
-Will ma racje- Jessie był dumnym chłopakiem i nie często przyznawał się do błędu. Teraz jednak musiał
-Dlatego właśnie wam pomagam- Charlie objął Buffy i pociągnął ją na kolana on jako jeden siedział wygodnie w fotelu
-Pójdę z wami- Alex bardzo chciał wstać i w końcu coś zrobić. Tyle czasu był przykuty do łóżka że zaczynał tracić zmysły
-Zostaniesz tu- do sypialni wszedł Angel
-Ale....- zaczął chłopak jednocześnie widząc że Buffy i Charlie są w pełnej gotowości
-Poczekasz na Spike'ya i pójdziesz z nim- dokończył wampir i w końcu pocałował ukochanego- musimy cię chronić- usiadł obok i przytulił go do siebie
-Sam umiem- założył ręce na piersi
-Oczywiście śliczny ale widzisz Spike ma wieści o jakimś wyjątkowo niebezpiecznym demonie. Wiem że będziesz chciał pomóc przyjaciołom ale sam nie...
-Angel- odezwała się Buffy- jeśli to co mówisz jest prawdę tylko ja i Charlie idziemy dziś na patrol...
-Oj to prawda- Spike wpadł do pomieszczenia i od razu podszedł do Alex'a wbił się zachłannie w jego usta- Tęskniłem miłości- warknął tylko gdy przyjaciel chłopka przewrócił oczami ale młodszy wampir był bardzo szczęśliwy i nic nie mogło tego zmienić- Mamy tu Grufeda- spojrzał na Angela
-Więc pójdę z wami i Alex zadzwoń do taty...
-Idziemy do biblioteki- Buffy już wstała- Ale... nie obraź się nie chcę pracować z wampirem nawet jeśli... jesteś miły... czy coś...
-Nie robię tego dla ciebie- przerwał jej i raz jeszcze spojrzał na ukochanego chłopca z delikatnym uśmiechem- Jesteście przyjaciółmi Alex'a jeśli wam coś się stanie to będzie smutny a ja tego nie chcę. Nawet jeśli mam pracować z Pogromcom
-I na to mogę się zgodzić- uśmiechnęła się lekko- więc odprowadzę Willow i Jessie'go a wy idźcie do Ruperta- mimo wszystko nie chciała być z wampirem sam na sam
-Czego tylko sobie życzysz kochanie- Charlie nigdy jeszcze nie był taki zakochany a i chciał porozmawiać z wampirem

Kilka minut później Alex i Spike zostali sami. Chłopak za wszelką cenę starał się ignorować zwinne palce przesuwające się po jego karku ale z każdą chwilą robiło się to coraz trudniejsze a gdy poczuł zimne usta na szyi najpierw jęknął cicho i przymknął oczy ale później szybko odskoczył
-Spike..nie żebym tego nie doceniał ale jestem wciąż jeszcze zmęczony... znaczy nie przyzwyczajony....-plątał się
-Więc połóż się i nic nie rób po prostu zrelaksuj się- delikatnie pchnął go na poduszkę- Nie będę  robił dużo- obiecał i pocałował go namiętnie wsuwając zimny język do jego ust. Ręce błądziły najpierw nad koszulą później już pod nią i gdzieś pomiędzy  jękami zdał sobie sprawę że jest nagi
-Spike...- chciał się podnieść
-Ci.. spokojnie tylko troszkę- lizał już napiętą skórę na podbrzuszu chłopaka i zanim Alex zareagował wziął go całego w usta. Chłopak krzyknął zaskoczony  ale poddał się uczuciu. Było mu wspaniale z każdą sekundą coraz bardziej. Było mu coraz lepiej.
Spike lizał powoli nabrzmiały członek ale stawał się coraz bardziej niecierpliwy i w końcu zaczął ssać coraz zapalczywiej jednocześnie bawiąc się ciemnymi guziczkami sutków i gdy Alex chciał się odsunąć będąc coraz bliżej orgazmu złapał brutalnie jego biodra i połknął wszystko z uśmiechem na ustach.
Wiedział że chłopak wciąż jeszcze jest bardzo wstydliwy. Wampir położył się obok i objął go czule.
-Było dobrze?- Zapytał Spike po kilku minutach
-Wspaniale... ale wiesz.. mam ochotę na pizze
-Z kurczakiem i podwójnym serem?- Zapytał mężczyzna wstając
-Poproszę- Alex pocałował go jeszcze z wdzięcznością w policzek
-Włącz Underword i  nie ruszaj się stąd- pogłaskał go delikatnie- uwielbiam twoje ciepłe ciało- szepnął wampir i wyszedł.
Alex nie potrafił przestać się uśmiechać. Jego życie było wspaniałe i nie pozwoli żeby cokolwiek to zmieniło. Wiedział też że i Angel i przyjaciele mają się dobrze. Włączył film i czekał aż kochanek znów go przytuli. Może i Angel zdąży wrócić i on też zamknie go w silnych ramionach. Oni obaj byli dla niego ważni ale każdy w trochę inny sposób.




6 komentarzy:

  1. Rupert dał Alex porządną reprymende żeby uważał na wampiry żeby go nie ugryzły. Co to za demon że się go boją musi być silny jak się nawet martwią wampiry.Spike był bardzo czuły dla Alexa to urocze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyjaciele Alexa mimo wszystko jednak nie ufają wampirom. Zresztą Rupert też się ma na baczności i nawet sprawdził to osobiście.
    Ciekawa jest natomiast dla mnie sprawa naznaczenia, bo skoro wampiry wybrały chłopaka na towarzysza to dlaczego nie dopełniły rytuału.
    Liczę też że nowy demon nie zrobi znacznych szkód.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też jestem ciekawa dlaczego go nie ugryźli. Może nie chcieli go "przywiązywać" do siebie na siłe... Zresztą, dostawiam to do wyjaśnienia tobie ;)
    Miło że o Alexa martwi się tyle osób. Niech chłopak czuje, że ma wsparcie. No iw końcu Rup też sobie kogoś znalazł! Może Alex na serio przestanie być jedynakiem ;) Mnie tam się ten pomysł spodobał.
    Weny!
    gnose

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że Rupert nie robił Alexowi wyrzutów. To normalne, że się martwi, ale dobrze, że pozwala mu decydować o sobie i swojej przyszłości. Świetnie się dogadują i mam nadzieję, że związek Alexa z wampirami nie zmieni tego.
    Wampiry. Tak, są bardzo zaborcze i zdecydowanie nadopiekuńcze. Ale to jest słodkie. A Spike jest napalonym zboczuchem. No żeby tak wymęczyć biednego Alexa. W końcu to tylko człowiek, nie jest tak 'wydajny' jak wampiry.xd
    No i sprawa ugryzienia. Cóż, mam nadzieję, że Alex nie będzie się tym zadręczał. Myślę, że nie zrobili tego, bo nie chcieli, by Alex miał potem pretensje, że zrobili to bez jego zgody. Albo chcą, by był pewien swojego wyboru. W każdym razie wydaje mi się, że to nie jest nic poważnego, że to nie jest związane z uczuciami wampirów do chłopaka, bo oni ewidentnie mają na jego punkcie bzika. Coś czuję, że gdyby mogli, to zamknęliby go gdzieś i nikogo do niego nie dopuszczali. Ale myślę, że Alex raczej nie pozwoliłby na coś takiego... A przynajmniej szybko znalazłby sposób, żeby wydostać się z takiej złotej klatki.
    Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział. Dodaj szybko.;)
    Seya.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam tę troskę o Alexa. Angel i Spike naprawdę się starają by Alexowi było jak najlepiej. Sam fakt, że go nie ugryźli pokazuje jak bardzo im na nim zależy :) Akcja coraz fajniej się rozwija :)
    Mam tylko nadzieję, że ten straszny demon nie namiesza za bardzo:)
    Twoja Maru;3

    OdpowiedzUsuń
  6. Hejeczka,
    wspaniale, Alex dostał reprymendę od ojca w sprawie wampirów, ale tekst jesteście przyjaciółmi Alexa i jak wam coś się stanie to będzie smutny, a ja tego niechce - boski
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń