środa, 20 marca 2013

Rozdział 17

Alex obudził się i zanim jeszcze otworzył oczy, wiedział że nie był w pokoju sam. I był świadom tego, że jest jeszcze ciemna noc
-Wróciliście- wymamrotał uśmiechając się lekko
-Oczywiście- szept Angela dobiegł go z bardzo bliska i przekręcił głowę w jego stronę po czym uchylił powieki. Wampir leżał obok niego ale nie dotknął go co wydawało mu się dziwne bo wcześniej nie mógł utrzymać rąk przy sobie
-Coś się stało?- Zapytał przełykając ślinkę
-Nie dlaczego?- Usiadł i pomógł podnieść się chłopakowi
-No bo.... gdzie jest Spike?- Rozejrzał się po sypialni
-Szykuje ci niespodziankę- starszy wampir uśmiechnął się czule- Boli?- Wskazał na jego nogi
-Bardziej swędzi- przyznał- ale jest już lepiej... mimo to nie mogę się doczekać aż mi to ściągną...
-Wiesz że są sposoby- Angel zaczął wodzić palami po jago ramieniu
-Nie- odpowiedział stanowczo- to że się z wami... znaczy że was przyjąłem...wasze.. zaloty to wystarczy. Nie zamierzam pić waszej krwi
-To by ci pomogło- szepnął mężczyzna w końcu go obejmując- Byłbyś silniejszy.. szybciej byś się wyleczył- polizał płatek jego ucha- zastanów się- całował jego szyje i delikatnie zaczął masować jego brzuch
-Nie ładnie zaczynać beze mnie- Spike stał w drzwiach z tacą w ręku. Alex uśmiechnął się do niego nim odchylił głowę i położył na ramieniu starszego mężczyzny.
Nim się zorientował druga para rąk zaczęła powoli dotykać jego klatki piersiowej a zimne usta zamknęły się na jego. Było mu wspaniale. On nie musiał robić zupełnie nic. To wampiry skupiły się całkowicie na nim. Wiedział, że jest coraz bardziej podniecony. Każdy dotyk, każdy pocałunek... i nagle czyjeś palce zacisnęły się na jego pęczniejącym penisie
-Stop!- Bardzo chciał się od nich uwolnić ale jego nie działające wciąż nogi odmawiały mu jakiegokolwiek posłuszeństwa
-Alex...- jęknął mu młodszy mężczyzna do ucha- Tylko troszkę... będzie ci wspaniale...
-Nie teraz- chłopak  całkowicie już oprzytomniał i musiał przyznać, że widok wampira był bardzo podniecający i kusiło go żeby pocałować te blade usta
-Spike- ostrzegł go Angel sadzając chłopaka bliżej siebie tak by poczuł jego pulsującą erekcję ale nie zrobił niczego poza tym że go objął i położył głowę na jego ramieniu
-Zero zabawy- wymamrotał jasnowłosy wampir i usiadł obok- Napij się- podał Alex'owi zapomniany kubek- jest jeszcze ciepłe
-Co to?- Zapytał podejrzliwie
-Czekolada ale ta prawdziwa- Spike nie mógł przestać się uśmiechać
-Dziękuję- chłopak pocałował go w policzek i odwzajemnił uśmiech. Nie spodziewał się niczego takiego po wampirach. Owszem wiedział, że dla kochanków są zawsze bardzo delikatni, czuli i troskliwi. Tylko nie spodziewał się, że tak bardzo.
Upił łyk i z przyjemności aż zamruczał. To była najlepsza, rzecz jaką kiedykolwiek miał w ustach
-Widać, że smakuje- jasnowłosy wampir usiadł obok- Kiedy będziesz zdrowy?
-Miesiąc- odpowiedział oblizując się, żeby nie zmarnować ani jednej kropli napoju- Jedliście?
-Wiesz że tak- Angel przełknął ślinkę- Ale nie martw się nikogo nie zabiliśmy...
-Mów za siebie- wymamrotał Spike
-Och...- Alex zmartwił się trochę. Całkiem zapomniał o tym aspekcie życia nowych kochanków. Był tak skupiony na sobie i na tym czego on oczekuje
-Alex wiesz kim jesteśmy- Angel odwrócił twarz chłopaka do swojej- musimy się jeść... jeśli zdarzy się któremuś z nas zabić...
-Tak wiem- ale nie maił zadowolonej miny- Tylko.. że...chodzi o to że nie chcę żebyście zabijali. Są inne sposoby.. to tak jakbym sam miał krew na rękach....
-Nie- tym razem stanowczo przerwał mu Spike- będziemy się starać. Ty nie musisz się o nic martwić. Tylko wydobrzej- uśmiechnął się do niego
-Wiem- dotknął twarzy młodszego wampira
-Myślę że Alex powinien iść spać- od progu odezwał się Rupert który nie wiadomo kiedy wrócił do domu. Spike zagryzł wargi aż do krwi żeby nie warknąć na mężczyznę
-Masz racje- Angel pocałował raz jeszcze chłopaka delikatnie ale i namiętnie- Wrócimy jutro- wstał i przyglądał się jak jego jasnowłosy kochanek całuje Alex'a. Nie mógł się powstrzymać przed lekkim uśmiechem- Spike...
-Idę idę- oderwali się do siebie- Rupert- przywitał się z mężczyzną i przytulił się do starszego kochanka- Idziemy- zarządził i pociągnął Angela za sobą. Znów był podniecony.

-Tato- jęknął Alex gdy już zostali sami
-To się zdarzy ale nie tu i nie teraz- usiadł obok syna- Musimy porozmawiać.... wiesz tak sobie pomyślałem.. ty jesteś już dorosły a wiesz, że ciężko było mi wcześniej znaleźć...
-Tato wiem że zmarnowałeś szansę wiem że wcześniej gdy mnie jeszcze nie było byłeś zaręczony...
-Alex to nie twoja wina- przerwał mu szybko- Chodzi mi o to że...czy miałbyś coś przeciwko gdyby w moim życiu pojawiła się kobieta?
-Oczywiście, że nie- uśmiechnął się- Myślę, że to dobry pomysł... że może twój ojciec...przepraszam...- zmieszał się. Nie rozmawiali o Erneście Gilesie, to nie był dobry człowiek i od lat nie traktował syna dobrze, zwłaszcza po tym jak ten go przyjął- A masz kogoś na oku?- Zmienił temat
-Joyce jest wspaniałą kobietą- Rupert ściągnął okulary- Tylko, że...
-To że jest Buffy i Dawn wcale mi nie przeszkadza wiesz że zawsze chciałem mieć jakieś rodzeństwo- uśmiechnął się do ojca
-Jesteś dobrym dzieckiem- Rupert objął syna- Śpij już potrzebujesz tego
-Poczytaj mi- nie prosił o to od już ponad 10 lat i ta prośba trochę zaskoczyła mężczyznę zwłaszcza że chwilę temu widział syna całującego się z dwoma wampirami
-Coś konkretnie?- Zapytał spoglądając na nocny stolik
-Wszystko jedno- przytulił się do ojca- wiem że nie pochwalasz...
-Ale nie będę ci układać życia- uśmiechnął się do niego i wybrał książkę.

-Chcesz mi coś powiedzieć?- Zapytał Angel gdy Spike oderwał usta od jego wciąż pulsującej erekcji
-Alex będzie zdrowy szybciej- położył się na łóżku
-Ty chyba nie...- nagie pośladki kochanka były wystarczająco dużym rozproszeniem
-Kilka kropli- jasnowłosy wampir wypiął się w jego stronę- Sam mam to zrobić?- Zapytał unosząc brew
-Chyba muszę cię ukarać- ukląkł obok niego i uderzył z całej siły w jędrny tyłek idealny do takich zabaw
-Proszę- jęknął tamten i poddał się torturze raz po raz jęcząc i prosząc o jeszcze.

8 komentarzy:

  1. Ale te wampiry niecierpliwe. Nie mogą wprost oderwać rąk od chłopaka. Miesiąc diety to jednak bardzo długo. Ciekawe co oni mają jednak zamiar zrobić? Napoić go swoją krwią podstępem?
    Alex jest zadziwiająco opanowany jak na tak młodego chłopaka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Alex jak się dowie że ten dodał krew do czekolady to się wkurzy na wampiry.Ale widac że te dwa wampiry podchodzą poważnie do niego bo próbuja powoli i spokojnie z nim postępować.Ajego ojciec też postanowił zadbać o swoje szczęście.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudownie się czytało. Wspaniały rozdział. Spike i Angel są cudowni

    OdpowiedzUsuń
  4. Krew z czekoladą dla zdrowia:) Jeśli się Alex dowie to się im dostanie... Naprawdę fajny rozdział, dobrze, że Spike z Angelem zbliżają się do Alexa. Nie mogę się doczekać, aż mu zdejmą gips. Będzie ciekawie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Spike, ty wredoto! Tak nie posłuchać Alex'a. Mam nadzieję, że młody się zorientuje i wybierze dla niego jakąś karę ;)
    Ogólnie to muszę przyznać, że oba wampiry troszczą się o Alex'a i to mi się podoba. Lubię kiedy jakiś bohater jest rozpieszczany, byle nie za bardzo :)
    Rozczuliła mnie prośba o przeczytanie czegoś przed snem. To był fajny pomysł.
    Weny!
    gnose

    OdpowiedzUsuń
  6. Wampirki takie czułe,,, aj jak słodko! Bardzo mi się podobał ten rozdział, taki delikatny...
    Oj Spike... krew? Nie ładnie,,, jak Xan się dowie to was udusi xD
    No ale w sumie chciał pomóc prawda? No i przyniósł mu pyszną czekoladę *_* mniam,,,
    Twoja Maru;3

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam. Kilka godzin temu znalazłam Twojego bloga. Prawdę mówiąc, bardzo odrzuciły mnie liczne błędy, jednak komentarze moich znajomych sprawiły, że postanowiłam ,,dać szansę" Twojej opowieści. I nie żałuję. Właśnie przeczytałam 17. rozdział - jutro dokończę tę historię, chociaż kusi mnie zarwanie nocki ;)
    Przepraszam też, że nie skomentowałam poprzednich wpisów - byłam po prostu tak zainteresowana, że nie byłam w stanie!!!
    Więcej napiszę w następnym komentarzu, gdyż jutro szkoła, a ja cały wieczór czytałam Twoją historię :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Hejeczka,
    cudnie, Rupert nie ma zamiaru się wtrącać i dobrze że akceptuje decyzje syna, oj Spike jak no tak mogłeś...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń