czwartek, 31 stycznia 2013

Rozdział 6

Alex był na prawdę już bardzo zmęczony a czekała go jeszcze trudna rozmowa z ojcem. Wiedział że ten już wie o jego wczorajszym tajemniczym zniknięciu.
I to zdawał sobie sprawę zanim jeszcze otworzył oczy gdy poczuł zapach tego co ugotował mężczyzna.  Po raz tysięczny zatęsknił za Anglią i zszedł na dół chociaż wcale nie miał na to ochoty.

-Buffy bardzo się o ciebie martwiła..- zaczął Rupert gdy tylko zobaczył syna
-Wiem- westchnął ten siadając- Miałem trudności- wyznał i zdawało mu się że tata na kilka sekund nieruchomieje
-Jakie?- Spojrzał na niego uważnie  i usiadł
-Pewnie powiesz że zwariowałem- Alex uśmiechnął się do niego- bo i może tak jest... a może to to pokręcone miasto ale chyba jestem śledzony... i to przez Angelusa i Williama Krwawego- dokończył patrząc w okno
-Alex...- zaczął mężczyzna- Nie zwariowałeś- westchnął- i czas żebyś się czegoś dowiedział...
-Tato o ptaszkach i... ptaszkach już wszystko wiem- chłopak zażartował nerwowo- i wiem że nie jestem twoim synem- dodał już poważniej ale i to nie pomogło
-Ale nie wiesz o mojej rodzinie- Rupert zmęczony zamknął oczy- mamy w rodzinie... 246 lat temu jeden z moich przodków został przemieniony nie był najstarszym synem ani też nikim ważnym z tego co pisał jego ojciec...
-Zaraz chcesz mi powiedzieć że jesteś spokrewniony z Angelusem!- Alex był w szoku
-Nikt nie jest z tego dumny...i jest  jeszcze coś...
-Nie - przerwał mu szybko chłopak- nie dzisiaj- wstał- rozumiem że to nie jest twoja wina ale mogłeś powiedzieć mi wcześniej.... zanim on i ten drugi zaczęli mnie podrywać- wyrwało mu się- będę w szkole wieczorem nie czuję się najlepiej-zakończył zły i zaczął powoli iść na górę
-Alex czy oni?- Chciał jeszcze wiedzieć Rupert
-Pocałowali mnie- chłopak nagle się roześmiał-a mówiłem ci że przeprowadzka to zły pomysł
-Tak masz racje- i on się uśmiechnął ale bał się o dziecko bo wampiry zaczęły jakąś niebezpieczną i nie do końca zrozumiałą grę.

Alex udał się do szkoły jeszcze przed zmrokiem i gdy tylko usłyszał wesoły szczebiot nowych znajomych zrobiło mu się jakoś lżej na sercu.
-Tęskniliście?- Zapytał wchodząc do biblioteki
-Xander!- Buffy podbiegła do niego i uściskała niemal gruchocząc mu wszystkie kości- Tak nagle wczoraj zniknąłeś myślałam że coś ci się stało...
-Drobne problemy ale już ok- uśmiechnął się do niej i usiadł na jednym z wolnych krzeseł spoglądając na ilustracje w otwartej książce- Wykład z demonologii?- Zapytał Jessiego
-Ta...- odpowiedział chłopak niewyraźnie
-Też przez to przechodziłem- dodał mu otuchy- a jak chcesz później pokażę ci parę chwytów
-Buffy już się zaoferowała- wtrąciła Willow z przepraszającym uśmiechem
-Żaden problem- tak w sumie było lepiej on nie był dobrym nauczycielem- I ja dziś nie idą na patrol
-A co się wczoraj stało?- Pogromczyni nie dała za wygraną
-Nie ważne- machnął ręką- było minęło- i nagle drzwi  się otworzyły, A do pomieszczenia wszedł dumnie z uśmiechem ciemnowłosy wampir ale nikt się nie poruszył. Tylko dwoje z nich wiedziało że to demon ale obaj byli w szoku. Przystojny mężczyzna niósł w ręce różę którą bez słowa wsunął do ręki Alexa po czym zniknął równie niespodziewanie jak się pojawił.
-Co to do cholery...- chłopak nie słyszał już  Buffy tylko wybiegł za wampirem.
Dogonił go jednak dopiero na zwenątrz
-Co to kurde miało byś?!- Stanął przed nim bez strachu
-Tak się robi prawda?- Angel spojrzał mu w oczy- Gdy chce się kogoś uwieść... znaczy człowieka- dokończył z uśmiechem
-Co ty sobie wbiłeś do głowy...- z Alexa nagle uleciało powietrze- Jak to uwieść?- Nie powinien był pytać ale to było silniejsze od niego
-Alex- wampir zbliżył się jeszcze bardziej- pragnę cię- wyszeptał nie spuszczając z niego wzroku i przyłożył swoje zimne usta do jego gorących tylko na kilka sekund bo został odepchnięty i to nie przez chłopaka tylko przez jasnowłosego wampira który obnarzyłkły
-Grasz nie fer- warknął do Angela i złagodniał- no skoro on miał już swojego całusa to teraz kolej na mnie- objął Alexa i równie delikatnie go pocałował. Tym razem chłopak zareagował szybciej niż jego ciało zdżyło zmięknąć. Odepchnął natręta
-Dość!-Krzyknął- Pobawiliście się i dość! Nie jestem nerkofilem i nigdy nie będę. Nie jestem zainteresowany
-Ale będziesz- Spike nie tracił dobrego humoru
-Nie- powiedział Alex powoli- widziałem was. A ja nie będę waszym przerywnikiem do kolekcji... co ja mówię- powstrzymał się zły. Przecież nie chciał żadnego z nich- po prostu dajcie mi spokój i zajmijcie się sobą- i ruszył wstronę szkoły
-Będę dla ciebie dobry- Angel stanął z nim twarzą w twarz-  obronię cię....
-Sam potrafię to zrobić-odburknął chłopak wymijając go
-Nie spocznę- Spike nigdy nie wiedział kiedy się wycofać i już chciał pobiec za chłopakiem ale silne ramiona kochanka przyciągnęły go do szerokiej piersi
-Na dziś dość Will- Angel był podniecony na co i on się uśmiechnął- Niech myśli że ma nad nami przewagę- odwrócił go twarzą go siebie
-Tak- zgodził się młodszy wampir masując przez spodnie erekcje towarzysza- ale musisz przyznać że te niewinne całusy były czymś innym i jak się zezłościł....
-Tak tak- ciemnowłosy już go nie słuchał tylko ciągnął z stronę kilku stojących drzew- a teraz dość o nim. Zajmij się mną
-Z przyjemnością- Spike upadł na kolana

Alex podjął decyzje.Tata wcale go tu nie potrzebuje a on ma dość jutro wraca do Anglii. Tam żaden wampir nie uprzykrza mu życia. A przynajmniej nie w ten sposób. A tata musi się na to zgodzić nie chciał uciekać ale co innego miał zrobić. Buffy jest zbyt nie doświadczoną Pogromcą by z nimi walczyć i mimo że ją lubił wątpił czy dożyje czasu gdy będzie gotowa.A on sam dawno przekonał się że poza snami nie ma żadnych przydatnych mocy.
Znów nie wesoły wrócił do biblioteki. Gdy tamci pójdą porozmawia z tatą.

6 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy rozdział czekam na następny z nadzieją że Alex nie wyjedzie do Angli i chłopaki stworzą bardzo ... garący trujkąt :) weny !!!

    POGROMCZYNI

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie się ogromnie podobał ten gest Angelusa z różą. Muszę przyznać, że się z niego serdecznie uśmiałam. Wampir był rozbrajająco szczery, dla mnie to zabrzmiało jak ,,dostałeś kwiatek, a teraz daj się przelecieć".
    W dodatku obaj panowie dorwali biednego Aleksa i został pocałowany zanim zdążył zareagować. Ktoś chyba powinien nauczyć tych dwóch łobuzów subtelności.
    Na razie Angel prowadzi 1:0. Spike powinien się sprężyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ci obaj wzieli się ostro za podrywanie Alexa ale ten narazie nie ma zamiaru się in dać jak długo będzie walczył.

    OdpowiedzUsuń
  4. Róży w takim momencie się nie spodziewałam. Potrafisz mnie zaskoczyć i to zdecydowanie pozytywnie ;) Trzeba przyznać, że oba wampiry dość szybko znowu się pokazały. No, w każdym razie bezbłędnie wyprowadziły Alexa z równowagi.
    Mam nadzieję, że młody nie wyjedzie. Jakoś tak polubiłam już jego nowych znajomych ze szkoły.
    Weny!
    gnose

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczerze, to nie spodziewałam się, że Angele z kwiatkiem. Po prostu się na chwilę zawiesiłam :D Ciekawe, co się stanie, jak Alex na serio wyjedzie do Anglii...
    Czekam na następny rozdzialik!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hejka,
    wspaniale, gest Angela z tą róża fantastyczny, wielka rywalizacja będzie tutaj miedzy nimi... a ta reakcja Alexa jak się dowiedział że ojciec jest spokrewniony z Angelem...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń