sobota, 26 stycznia 2013

Rozdział 4

Alex cały następny dzień był jak nie przytomny.
Ciągle miał przed oczami te swoje sany i wiedzę jaką posiadł o dwóch wampirach. To wszystko bardzo mu się nie podobało a na do datek tata patrzył na niego dość dziwnie.
Nowi znajomi byli całkiem w porządku a Buffy na prawdę okazała się  wspaniała. On jednak miał duże problemy z koncentracją.

I nie był jedyny. Spike miał dość dziwne sny i to już od kilku godzin. Najgorsze było że żadnym sposobem nie mógł się z nich wybudzić.
Śniła mu się Dru która nie mogła przestać mówić o jakiejś całości i jakimś trzecim. Co wkurzało go jeszcze bardziej niż gdy ta jeszcze była z nimi. Bo wtedy mógł ją jeszcze czymś rozproszyć i tym samym  zamknąć jej usta.
W pewnym jednak momencie zorientował się o co chodzi i wiedział że mówi o chłopaku. Jednego tylko nie mógł zrozumieć. Czemu miałby się  z kimś dzielić. Nawet jeśli ten ktoś to Angel jest to przecież nie do pomyślenia. W końcu otworzył oczy i miał już gotowy plan. A gdy  chłopak umrze wróci do starszego wampira i po kłopocie.

Nie wiedział że jego kochanek również miał podobny sen i że doszedł do tych samych wniosków. On jednak pragnął zatrzymać ich obu. Najlepiej oczywiście w tajemnicy.

-To jak idziesz ze mną?- Buffy zbierała broń do torby. To miał być jej pierwszy patrol w mieście i nie chciała iść sama. Choćby po to by się nie zgubić.
-A pewnie- uśmiechnął się do niej. Kto wie może natkną się na tamtą parkę. Z jej pomocą na pewno sobie poradzi sam najprawdopodobniej by zginął.
-Super... wiesz nie lubię robić tego sama...- zrobiła dość żałosną minę przypominając wszystkim nagle że ma przecież tylko 16 lat
-Chyba nikt nie lubi- dodał jej otuchy. Było w tym trochę kłamstwa bo on gdy polował wolał zwykle być sam ale o tym przecież nie musiała wiedzieć
-Alex...- jego tata popatrzył na niego zmartwiony
-Porozmawiamy  później- obiecał też dosć niechętnie
-Tylko bądźcie ostrożni- mężczyzna westchnął był świadom że z jego synem dzieje się coś nie dobrego. Miał jednak nadzieje że tylko dorasta.

W końcu Rupert został w bibliotece sam. A przynajmniej tak mu się wydawało bo gdy tylko wrócił do gabinetu zobaczył że na jego ulubionym fotelu siedzi młody przystojny mężczyzna
-Angel- Rupert poznał go od razu
-Witaj- uśmiechnął się do niego trochę za bardzo przymilnie
-Czego chcesz?- Zapytał niezadowolony
-Pamiętasz 16 lat temu znalazłeś dziecko... chcę tego chłopaka...
-Chcesz go?- Opadł na krzesło przy biurku
-I ty mi nie przeszkodzisz- wampir wstał
-Czego chcesz od Alexa- Rupert silił się na spokój
-Po prostu go chce jest przecież piękny- Angel oblizał wargi i tamten zrozumiał. Pobladł nagle
-Ty chyba....- wampir nagle znalazł się kilka milimetrów od niego i złapał go za koszule
-Nie martw się nie skrzywdzę go- zaśmiał się- bardzo. Ale ty się w to nie wtrącaj- i już go nie było. Rupert nie odzyskał kolorów. Zaczął się trząść. Ta wizyta wcale mu się nie podobała. A jej cel zmroził mu krew w żyłach.

Spike czuł chłopaka coraz bliżej. Był z nową Pogromczynią ale ona wcale go nie interesowała. Widział z oddali że się rozdzielili i teraz szedł za Alexam podziwiając go.
Wydawał się taki pewny siebie ale gdy był bliżej oznaki strachu były namacalne. W końcu wyszedł z cienia i stanął przed chłopakiem
-Witaj- uśmiechnął się do niego- piękna noc
-Wiem kim jesteś- Alex mocniej chwycił kołek
-Cieszę się- podszedł wolno bliżej- Spi...
-Spike- przerwał mu chłopak- wcześniej znany jako William Krwawy
-A mnie znasz?- Drugi wampir pojawił się obok znienacka
-Angelus... Angel- Alex zaczął się trochę bać
-Wspaniale Słodki- teraz obaj się do niego dziwnie uśmiechali
-Niewyżyte wampiry- mruknął wściekle- zajmijcie się sobą. Ja NIE jestem zainteresowany- powiedział ostro i już miał odejść gdy mało męsko potknął się o wystający korzeń i stracił przytomność
-Zabierzmy go ze sobą- Spike wcale nie podobała się konkurencja ale na razie musiał się z nią pogodzić
-Will...- zaczął starszy wampir
-Oj!- Krzyknął tamten- Wiem że chcesz go tak samo jak ja- chciał wziąć nieprzytomnego chłopaka na ręce ale Angel go ubiegł
-I niech wygra lepszy- pocałował blondyna i nie czekając na niego odszedł w stronę domu
-Tak Angelus niech wygra- zgodził się Spike przekonany o swoim powodzeniu

7 komentarzy:

  1. To dopiero. Obaj go chcą, a każdy dla siebie. Mam nadzieję, że szybko dojdą do tego, że tak się nie da. Cała trójka wygląda na strasznych uparciuchów ;)
    Nie mogę się odczekać pobudki młodego. Ach te wystające korzenie ;)
    Weny!
    gnose

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieje ze sie polączą. Weny !!! ;-)

    POGROMCZYNI

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedny chłopak, mam nadzieje, że nic mu się nie stanie gdy tamtych dwóch będzie walczyć o to, kto pierwszy się do niego dobierze

    OdpowiedzUsuń
  4. Mają być razem ale nie zrozumiały przesłania i będą walczyć czekam na dalszą część.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale fajtłapa z tego Aleksa. Jeden mały korzeń, ale żeby od razu tak na łeb upaść. Nie mam pojęcia jak te dwa wampiry mają zamiar ze sobą rywalizować, zwłaszcza jeżeli łączy ich silna więź.
    Nastraszenie Ruperta przez Angelusa było według mnie dość głupim pomysłem wampira. Teraz Gilles będzie się miał na baczności i wie z kim ma do czynienia. Na pewno tak łatwo nie odda syna w jego łapy.
    Chcę następny rozdział i minę Aleksa na widok tych dwóch drani przy swoim łóżku.

    OdpowiedzUsuń
  6. to opowiadanie mnie zainteresowało, jestem bardzo ciekawa co będzie dalej. Jestem ciekawa jak Alex poradzi sobie z wampirami i ich pomysłem? Jak zarazem ciekawi mnie jak będzie wyglądała rywalizacja wampirów?
    Życze dużo weny.
    Ruda

    OdpowiedzUsuń
  7. Hejeczka,
    wspaniale, no to będzie miał dwa wampiry na głowie, w trójkę będą jedynie tworzyć całość więc nie ma co sie tak tutaj być...
    weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń