poniedziałek, 18 lutego 2013

Rozdział 10

Alex od rana gdy tylko przypomniał sobie co stało się ostatniej nocy nie mógł się uspokoić. A jeszcze gdy na stoliku zobaczył kolejną różę był pewny że i drugi wampir złożył mu wizytę.
Tak bardzo chciał być daleko stąd i od tych nowych dla niego problemów. Ale nie mógł i bał się co zrobi za tydzień gdy już wyjdzie ze szpitala. Tym bardziej że jeszcze długo będzie miał kłopoty z poruszaniem. Miał tylko nadzieje że w końcu znudzi się im ta zabawa gdy zorientują się że nic na niego nie działa.
Sam przed sobą bał się przyznać że to nie prawd a oni coraz bardziej mu się podobali i to każdy tak samo ale za coś innego. Gdyby jego chłopak wyglądał jak Angel a miał osobowość Spike'ya byłby chyba najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.

Ale nie od miał od rana problemy. Spike jeszcze zanim się obudził wiedział że nie jest w sypialni sam ale coś tu nie grało. Zwykle gdy Angel zostawia go chociaż na jedną noc to budzi się z dużym pulsującym członkiem w obolałym tyłku i nie mogąc się ruszyć bo silne ramiona obejmowały go ciasno
-Angel?- Usiadł na łóżku i popatrzył na wampira siedzącego na fotelu przy kominku
-Byłem wczoraj u Alexa- widać było że mężczyzna jest zły- Czułem cię na nim... to nie jest najdziwniejsze wiedziałem że do niego pójdziesz... co mnie zdziwiło to że wiem o pocałunku.. Will...- ale ten już go nie słuchał. Nie pozwoli by kochanek un to odebrał no i był niesamowicie napalony. Dlatego w oka mgnieniu znalazł się na jego kolanach
-Tęskniłem- szepnął mu do ucha przybierając rolę samego siebie jeszcze sprzed przemiany. Niewinnego młodego chłopaka szaleńczo zakochanego w mrocznym tajemniczym mężczyźnie. I w sumie była to wciąż jeszcze prawda
-Will- Angel warknął. nie miał ochoty na zabawę
-Proszę- polizał go w szyje- Liam- i upadł na kolana by powoli rozpiąć mu spodnie
-Mój słodki chłopiec- uśmiechnął się do niego i pogłaskał po policzku- Wiesz jak mnie podejść
-Zawsze- już wyciągnął jego twardy członek i bawił się nim powoli
-Porozmawiamy- ostrzegł go nim pociągnął z powrotem na kolana. Ale gdy Spike powoli usiadł na jego członku milimetr po milimetrze zapomniał o wszystkim. Chociaż na chwilę.
Jasnowłosy wampir bawił się świetnie. Powoli go ujeżdżał nie dając mu okazji żeby pospieszyć tępo.
Angel warknął tylko cicho gdy Spike wbił kły w jego szyję by ten się nie poruszył. Uwielbiał gdy go tak rozpraszał .I z przyjemnością się temu poddał. Tylko że kochanek robił to zbyt  wolno.
Nagle odrzucił go od siebie także upadł na łóżko i nim zdążył się poruszyć nakrył go własnym ciałem. Położył jego szczupłe nogi na swoich ramionach i wbił  się w jego ciało z największą gwałtownością na jaką było go stać. Mężczyzna pod nim krzyknął i obaj poczuli krew, Ale zajmie się tym później. Teraz czas by zaspokoić ich potrzeby.

-Ale ty jesteś dziś markotny- uśmiechnęła się do niego Buffy. Wszyscy przyszli do niego wieczorem
-To nic... ok muszę wam coś powiedzieć- westchnął- Tych dwóch mężczyzn którzy za mną chodzą... To wampiry
-Co?!- Krzyki trójki jego przyjaciół rozległy się chyba po całym szpitalu
-I jeszcze ich nie zabiłeś?- Pogromczyni była zdziwiona i trochę zła
-Buff porozmawiaj z tatą on ci powie czemu i proszę cię nie szukaj ich- popatrzył na nią poważnie
-No dobrze- zrobiła smutną minę - ale lepiej żeby się nie pokazywali obok ciebie
-Poradzę sobie- uśmiechnął się do niej- A teraz poproszę plotki- zmienił temat żeby ich rozproszyć.

Drusilla im była bliżej Piekielnych Ust tym bardziej była zadowolona nie pomoże tylko tatusiowi i Williamowi ale też na reszcie znajdzie sobie nowe Dziecko do kochania.
Wiedziała jednak że będzie jej trudno przekonać oba wampiry do tego że chłopak ma być ich wspólny i tylko tak mogą przetrwać. Z Pięknym Kotkiem nawet nie zamierzała rozmawiać bo i on jest uparty i taki silny. Wie że zabiłby ją bez mrugnięcia okiem. Mimo to szła z uśmiechem. I ju cieszyła się na to że ich połączy.

Angel wszedł powoli do sali w której był Alex. Spike wyczerpany i głody poszedł zjeść i miał dołączyć do nich ale dał jej kilka chwil prwyatności
-Witaj Piękny- szepnął mu do ucha gdy tylko usiadł na łóżku
-Więc dziś twoja kolej- niemal się uśmiechnął ale szybko na jego twarzy pojawił się grymas
-Wszystko dobrze?- Zapytał z troską
-Ty- odpowiedział zły
-A poza mną?- Drążył temat nie zrażony
-Boli- poskarżył się wbrew sobie- leżę tu już...- nie skończył bo został odwrócony na brzuch
-Tak lepiej? Pomasować?- Pytał wibrującym cichym głosem który działał na tak wielu wcześniej
-Zostaw- popatrzył na niego- Mogę cię o coś zaytać?
-O wszystko- pogłaskał go po plecach nie mogąc oderwać wzroku od jego ud
-To byliście wy prawda?- Tata kiedyś mu powiedział jak znalazł się w jego domu- Jak mama umarła....
-Spike poczuł coś w tobie... coś co nie pozwoliło nam cię zabić... twoja matka.... nie wiem jak zginęła....
-Dziękuję- mimowolnie się do niego przysunął- powiedziałem dziś Pogromczyni prawdę. Ale jeśli ją tkniecie dzwonię do Rady...
-Ci...- złożył mu na ustach delikatny pocałunek i tak zastał ich Spike
-Widzę że się spóźniłem- uśmiechnął się do nich złośliwie
-Miałeś być później- Angel nie był zły raczej rozbawiony
-Znudziłem się- odpowiedział całując Alexa który nie protestował. Może wziął za dużo leków ale jakoś tak zrobiło mu się miło
-Długo tu będziecie?- Popatrzył na nich ale ci zdawali się do nie słuchać tylko węszyli z wściekłymi minami
-Dru- Warknął nagle jasnowłosy i wybiegł z sali. Starszy wampir pobiegł za nim. I mimo że Alex chciał się dowiedzieć o co im chodzi nie był w stanie. Leki nasenne zaczęły działać a on obiecał sobie mgliście że więcej ich nie weźmie bo jeśli ma być tak przez nich traktowany musi mieć siłę i jasny umysł na protesty.

3 komentarze:

  1. boski rozdział :) cieszę się że Alex powiedział przyjaciołom prawdę o wampirkach :) nie znam serialu więc nie bardzo orientuję się kim jest Dru, ale mam nadzieję że w kolejnej notce będą wyjaśnienia :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm.. Ciekawe że Alex zaczął się zapominać. Nie żebym miała coś przeciwko, bo leci na nich jak elf do świecy. Angelus i Spike są cudowni, tacy słodcy i kochani. Widać że dla Xandera zrobią wszystko. Oby Buffy nie złamała obietnicy i zostawiła ich w spokoju. Powiedzonko Spike do Xana ,, miłości " zawsze mnie rozbraja, oby Angelus sobie też jakieś wypracował. Dziś mam wenę więc troszkę dałam dłuższy komentarz

    OdpowiedzUsuń
  3. Hejeczka,
    wspaniale, można powiedzieć że coraz bardziej się do nich przekonuje... są tacy czuli wobec niego...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń